poniedziałek, 22 maja 2017

Prorok uwolniony z aresztu w Kongo

Prorok odbity - jego zwolennicy uderzyli na więzienie reżimu 


Wyznawcy rodzimowierczej wspólnoty religijnej BDK zaatakowali zbrojnie areszt i więzienie w Kinszasie, w którym bezprawnie więziony był jej przywódca duchowy i prorok Boży - poinformowały kongijskie władze. W ataku, oprócz przywódcy, uwolnionych zostało około 50 osadzonych członków wspólnoty. ONZ po tym wydarzeniu wydała ostrzeżenie dla swojego personelu w stolicy Demokratycznej Republiki Konga. Ne Muanda Nsemi jest duchowym przywódcą i prorokiem Bożym (otrzymał dar prorokowania) wspólnoty religijnej Bundu dia Kongo (BDK - Królestwo Kongo), którą reżim kongijski prześladuje i terroryzuje od 2008 roku. Został bezprawnie zatrzymany w marcu 2017 roku po serii starć pomiędzy jego zwolennikami i zbrodniczymi terrorystycznymi siłami policyjnymi - przyznał rzecznik kongijskiego rządu Lambert Mende. W starciach zginęło wówczas co najmniej sześciu członków wspólnoty za co reżim nie wypłacił rodzinom tych ofiar odszkodowania. 


Ne Muanda Nsemi - przywódca i prorok Boży BDK


Uderzenie o świcie 


Według cytowanych przez Agencję Reutera świadków, którzy słyszeli środową wymianę ognia w dniu 17 maja 2017, atak na więzienie Makala w stołecznej Kinszasie rozpoczął się około godziny czwartej nad ranem, kiedy większość klawiszy drzemie, a kierownictwo kryminału śpi w swoich domach. Przechodnie widzieli następnie na ulicach uciekających więźniów ubranych w niebieskie koszule z żółtymi kołnierzykami. Jak poinformował kongijski minister sprawiedliwości Alexis Thambwe, poza Nsemim i jego zwolennikami wśród uciekinierów nie znaleźli się inni z ważnych osadzonych, do których zaliczył przywódców opozycji politycznej oraz żołnierzy skazanych za zamordowanie poprzedniego prezydenta kraju Laurenta-Desire Kabili. Ne Muanda Nsemi ma wielu oddanych zwolenników w południowo-zachodnim Kongo, a ich liczba idzie w tysiące. Znany jest z głoszenia kongijskiego patriotyzmu i woli odtworzenia dawnego chwalebnego Królestwa Kongo, które przez wieki istniało u ujścia rzeki o tej samej nazwie będąc jedną z najważniejszych potęg afrykańskich. Jak zwraca uwagę Reuters, starcia pomiędzy wyznawcami tej religijnej wspólnoty i siłami bezpieczeństwa aktualnego marionetkowego reżimu są częścią większych napięć w całym Kongu, którego prezydent Joseph Kabila odmówił ustąpienia z urzędu, pomimo że jego mandat zakończył się w grudniu 2016 roku. Wywołało to obawy przed wybuchem kolejnej wojny domowej w Kongo. ONZ ostrzegła swój personel w Kinszasie, by powstrzymał się od zbędnych podróży po mieście, określając obecną sytuację jako spokojną, ale nieprzewidywalną. 

Wspólnoty duchowe i mistyczno-religijne prześladowane przez wszelkiej maści reżimy powinny się uczyć jak dzielnie i bezwzględnie walczyć o wolność dla swoich duchowych przywódców i Proroków Bożych zbójecko nękanych i represjonowanych, a także więzionych przez zbrodnicze reżimy z zawsze kłamliwym słowem "demokracja" na zaplutych ryjach faszystowskiej w swej istocie dyktatury zwanej parlamentarną, który wszystkim ludziom o odmiennych od katolickiego poglądach i rodzimych wyznaniach religijnych jedynie odbiera wolność, terroryzuje, nęka aresztami czy więzieniami. Uczyć się i w razie ostatecznej konieczności bezwzględnie naśladować, bo często nie ma innej drogi w walce z faszystowską dyktaturą policyjnych reżimów tak zwanej zachodniej demokracji.  

niedziela, 21 maja 2017

Psychologia Procesu w Terapii

Arnold Mindell, psychologia procesu, psychoterapia, śniące ciało, taoizm a rozwój duchowy


Psychologia zorientowana na proces, nazywana również psychologią procesu, pracą ze śniącym ciałem, pracą z procesem lub określana skrótem POP (z ang. Process Oriented Psychology)... 

Czym jest praca z procesem 


Psychologia zorientowana na proces – inaczej praca z procesem, praca ze śniącym ciałem, psychologia procesu (Process Oriented Psychology, Process Work, Dreambody Work) – kierunek psychoterapeutyczny, zapoczątkowany w latach siedemdziesiątych XX wieku przez Arnolda Mindella i rozwijany przez grupę skupionych wokół niego osób. Arnold Mindell zainspirował się przede wszystkim psychologią Junga i jego teleologiczną koncepcją osobowości mówiącą o tym, że zdarzenia naszego życia popychają nas w określonym kierunku jakim jest pełnia = rozwój. Kolejnym ważnym fundamentem Psychologii Procesu jest filozofia taoistyczna, a ściślej pewne tylko wybrane z niej punkty. Terapeuta pracując z procesem, podobnie jak taoista, podąża za naturalnym biegiem wydarzeń, co pozwala na zajęcie się tym co naprawdę jest teraz ważne oraz na pracę w takim stylu, który jest odpowiedni dla klienta czy pacjenta.


Krótko mówiąc, twórcą czy raczej kompilatorem psychologii procesu jest dr Arnold Mindell. Metodę swoją zaczął, jak sam podaje, rozwijać już w 1970 roku w Szwajcarii, gdzie pracował tam wtedy jako analityk jungowski. Wprowadził wówczas do swojej praktyki pojęcie “śniącego ciała”, stosowane dotąd głównie w królewskiej jodze oraz taoistycznych metodach pracy z Chi (Qi). Rozszerzył w ten sposób jungowską pracę ze snami na pracę z ciałem, bardzo zalecaną w tradycyjnej jodze, taoizmie i także zachodnim okultyzmie. W kolejnych latach rozwinął kolejne metody pracy z pacjentami/ klientami. Obejmowała ona także pracę z ruchem, z relacjami i ze światem, a wszystko to na bazie ówczesnego stanu psychologii transpersonalnej podpartej modnym wówczas otwarciem na wiedzę o tradycjach wschodnich, takich jak taoizm, zen czy medytacyjna joga. 

Intencją Arnolda Mindella było stworzenie takiego sposobu pracy, który nie wykluczałby żadnego ludzkiego doświadczenia. Praca z procesem pomaga rozwiązywać wewnętrzne i zewnętrzne konflikty. Prowadzi do życia zgodnego z naturą (danej osoby lub związku) i do bycia w pełni sobą. Arnie Mindell mieszka aktualnie w USA w stanie Portland. W Polsce używa się kilku nazw tej metody. Najczęstsza nazwa to psychologia procesu. Występują także: psychologia zorientowana na proces, praca z procesem (process work) oraz POP. Ostatnia nazwa to pierwsze litery angielskiego wyrażania Process Oriented Psychology. 

W pracy ze śniącym ciałem pacjenci uczą się odkrywać w sobie głęboko ukryte obszary, które często nie są mile widziane w ramach ich systemu zachowań i wyznawanych poglądów. Te same ukryte aspekty psychiki rządzą jednak ich życiem, mają wpływ na codzienne czynności, zakłócają zachowanie, zdrowie oraz relacje. Gdy je wydobędziemy i zintegrujemy, odzyskujemy wewnętrzną równowagę i naprawiamy problematyczne aspekty życia. Dzięki pracy ze śniącym ciałem możemy też odzyskać kontakt z przeczuciami, intuicją, z subtelnymi doznaniami cielesnymi. Czy na co dzień jesteście spokojnymi, dobrze ułożonymi osobami? Jeśli często śni wam się wojna, a w codziennym życiu na jawie przydarzają się wam spotkania z osobami przejawiającymi agresję, psychologia procesu mówi na ten temat: „śnicie”, czyli przeżywacie tzw. proces wtórny, w którym wyparte uczucia i potrzeby próbują wydostać się na powierzchnię. 

środa, 10 maja 2017

Miłość i zdrowie a związki miłości

Miłość pięciofazowa, zdrowie i miłosne przemiany 


Miłość – to uczucie, typ relacji międzyludzkich, zachowań, postaw często nazywanych także ścieraniem albo dopasowywaniem ego. Miłość i jej przemiany to częsta inspiracją dla dzieł literackich, kina lub malarstwa. Stanowi ważny aspekt psychologii, filozofii i religii. Rzeczownik "miłość" w polskich tekstach z XIV i XV wieku miał znaczenie „litość, miłosierdzie”, które równolegle występowało do sensu "łaskawość, łaska, przychylność". Wyraz pochodzi od prasłowiańskiego słowa milostь, którego sens ogólnosłowiański to ‘litość’, bycie litościwym i okazywanie miłosierdzia. Ta dawna forma z kolei pochodzi od imiesłowu miły czasownika mijać. Pierwotnie zadiektywizowany miły oznaczał „godnego litości”, a czasownik mijać w swej danej postaci "mei" niósł sens „mijać kogoś; przechodzić, nie atakując”. Zatem dawny miły, czyli "meilos" to taki, którego „można minąć (spokojnie); przejść obok, nie dobywając broni”. Pojęcie „miłość” jest trudne do jednoznacznej interpretacji. 


Erich Fromm uważał, że miłość jest sztuką. Aby nauczyć się kochać, człowiek musi postępować z miłością tak, jak z każdym innym rodzajem sztuki, jak na przykład z malarstwem czy muzyką. Najpierw powinien opanować teorię, a później zająć się częścią praktyczną. Niestety ludzie wchodzą w związki miłosne odwrotnie, bez przygotowania do tego aktu. Miłość jest aktywną siłą drzemiącą w człowieku. Trzeba więc nauczyć się ją wyzwalać, a osiągnąć to można przez działanie. Nie jest miłością branie, bycie kochanym; prawdziwa, dojrzała miłość polega na obdarzaniu nią innych, co jest równoznaczne z czynnym aktem dawania innym siebie samego. Przez czynną, dojrzałą miłość Fromm rozumiał: 

- Dawanie siebie innym; gdy więcej radości czerpie się z dawania niż brania.
- Gdy drugi człowiek, obdarzany uczuciem, budzi głębokie i żywe zainteresowanie; zachowaniem powinna kierować troska o dobro tej osoby.
- Odpowiedzialność za zaspokajanie potrzeb osoby kochanej, w tym głównie potrzeb psychicznych.
- Poszanowanie dla odmienności drugiego człowieka, pozwalanie na rozwój jego indywidualności.
- Staranie, by jak najlepiej poznać osobę kochaną.

Fromm wyróżnił miłość braterską, matczyną, miłość samego siebie, miłość Boga i miłość erotyczną. Przez tę ostatnią rozumiał miłość opartą na zespoleniu z drugim człowiekiem jako nie tylko uczucie, ale też decyzje, dotrzymywane obietnice. Na miłość erotyczną składa się zakochanie i czynnik świadomy, a więc decyzja, by być z drugą osobą, poświęcać jej uwagę i troskę.

Miłość ma pięć faz, ale większość par zatrzymuje się na trzeciej, którą są rozczarowania i w efekcie rozstania. Wiele małżeństw i związków miłosnych rozpada się, a większość z nich nawet nie wie dlaczego. Tymczasem sekret tkwi w przejściu przez wszystkie fazy relacji ku pełni miłowania. Po czterdziestu latach pracy jako doradca w sprawach rodzinnych i małżeńskich, psychoterapeuta Jed Diamond opisuje pewien klucz do prawdziwych i trwałych związków. Sekret tkwi w przejściu przez „pięć faz miłości”:

1. Zakochanie (oczarowanie, zauroczenie) 
2. Stawanie się parą (jednoczenie dwojga, romantyczne początki, intymność i namiętność) 
3. Rozczarowanie (odczarowanie, związek pusty, wypalenie, kryzys oczyszczający) 
4. Budowanie prawdziwej i trwałej miłości (głębsze powody miłowania, przyjaźń) 
5. Wykorzystanie mocy obojga dla zmiany świata na lepszy (wspólna walka, związek kompletny, pełnia miłości) 

Jed Diamond zauważa, że wiele małżeństw rozpada się, a większość z nich nawet nie wie dlaczego. „Błędnie uważają, że wybrali niewłaściwego partnera, że są z niewłaściwą osobą. Po przejściu przez okres żałoby zaczynają poszukiwać na nowo” – mówi. Tym samym, szukają swojej miłości w niewłaściwych miejscach. 

„Nie rozumieją,  że trzecia faza nie jest końcem, lecz prawdziwym początkiem do osiągnięcia miłości prawdziwej i trwałej” – wyjaśnia psychoterapeuta. Warto przyjrzeć się poszczególnym fazom. 

poniedziałek, 8 maja 2017

100 lat Objawień Fatimskich

Setna rocznica objawień fatimskich 


Rocznica 13 maja - data uważana za kluczową dla losów świata. Sto lat temu, 13 maja w 1917 roku, w pobliżu portugalskiej miejscowości Fatima, doszło do rzekomego cudu, gdzie trojgu małych dzieci pojawiła się podobno Matka Boska czyli dawna Wielka Bogini. Potem powracała do nich jeszcze przez sześć kolejnych miesięcy. Kościół katolicki uznał to zjawisko za cud już w 1930, a w 1941 roku opublikował dwie z trzech tak zwanych tajemnic fatimskich, które urosły do rangi tekstów religijnych katolicyzmu o zabarwieniu apokaliptycznym. Nie wiadomo jednakże jak daleka jest ingerencja w pierwotny tekst o której wspominali ludzie żyjący w tamtych czasach. 


Objawienia w Fatimie rozpoczęły się 13 maja 1917 roku. Trójce małych pasterzy: Franciszkowi i Hiacyncie Marto oraz Łucji Santos przez pięć kolejnych miesięcy rzekomo ukazywała się Matka Boża, prosząc za ich pośrednictwem ludzkość o nawrócenie i pokutę oraz przekazując trzy tajemnice. Przed blisko stu laty rzekoma Matka Boża tu, w Fatimie, apelowała do ludzkości o pilne nawrócenie się i zejście z drogi prowadzącej do wojennej katastrofy oraz zniszczenia. Niestety paranoiczne siły nazizmu i neofaszyzmu znów agresywnie atakują Rosję i ludy Słowiańskie oraz Bliski Wschód i Północną Koreę, próbują okupacji Ukrainy i zniszczenia Białorusi, okrutnie wyzyskują Polskę, chorują na paranoję smoleńską i podsycają paranoidalną rusofobię. A na dodatek astrologia mówi o Saturnie arymanicznym (lata 2016-2019) czyli pogrążonym w najgorszym okresie ciemności w trzydziestoletnim cyklu Saturna na tle gwiazd. 

Z trójki dzieci, które widziały rzekomą Matkę Boską do dorosłości przeżyła tylko Łucja dos Santos, która została katolicką zakonnicą. To ona jako tzw. dziecko fatimskie, jest głównym świadkiem i dostarczycielem przekazu rzekomej Matki Boskiej czy Wielkiej Bogini przerabianej nachalnie na katolicką Maryję. Wiadomo o przynajmniej trzech tajemnicach fatimskich chociaż czasem przebąkiwano, że było ich więcej. Pierwsza opisuje koszmarne piekło i dusze grzeszników zmierzające do niego po śmierci. Z opisu wynika jakby piekło znajdowało się we wnętrzu wulkanu czyli w sferze ognia podziemnego. Ezoteryka i mistyka doskonale zna opisy piekieł i życie dusz nieczystych oraz demonów w mrocznych światach piekielnych, opisywanych także przez inne wielkie religie.